W czerwcu ubiegłego roku zaczęłam przyglądać się naszym finansom i spisywać wydatki. Okazało się, że więcej wydaliśmy niż zarobiliśmy.
Postanowiłam, że musimy zacząć oszczędzać, choćby jakieś małe, drobne kwoty. Na początek pomyślałam o stworzeniu czegoś w rodzaju funduszu awaryjnego na nieprzewidziane wydatki. Dopóki mamy do spłacenia jeszcze małe zobowiązanie zdecydowałam się na otworzenie w naszym banku konta Smart Saver. Dla nas jest to idealne rozwiązanie bo praktycznie w ogóle tego nie odczuwamy a w ciągu 8 mies. zaoszczędziliśmy ponad 950 zł. Może nie jest to jakaś zawrotna kwota ale od czegoś trzeba zacząć a grosz do grosza.....
Na czym polega Smart Saver? Automatycznie przelewa ustalony procent od kwoty transakcji lub jej
zaokrąglenie z konta osobistego na oprocentowanym
rachunku oszczędnościowym Smart Saver. Zaokrąglenie można wybrać do 5zł lub 10 zł, natomiast procent od kwoty transakcji od 1 do 10.
Ja wybrałam zaokrąglenie do 10 zł ale wiem, że po spłaceniu naszego długu wybiorę % gdyż będą to większe kwoty miesięczne. Aktualne oprocentowanie do 5000zł to 2,5% /całkiem nieźle jak na obecne realia/ a powyżej tej kwoty oprocentowanie wynosi 1%, jak na standardowym koncie oszczędnościowym.
Jak to wygląda w praktyce?
Płacę 252 zł za prąd - 8 zł przelewa się na osobne konto
Płacę kartą za zakupy w sklepie 45 zł - 5zł przelewa się na osobne konto.
I tym oto sposobem przeszliśmy na "jasną stronę mocy", należymy do połowy Polaków, która ma oszczędności. W przyszłości mam zamiar udoskonalić i zwiększyć nasze oszczędności ale na razie cieszę się z tego co mam, że zrozumiałam i zrobiłam krok do przodu.
A Wy jakie macie sposoby na oszczędzanie? Macie takiego typu rozwiązanie w swoich bankach? Korzystacie?
Gratuluję znalezienia się po jasnej stronie mocy! Najważniejsze to zacząć, potem samo leci i w miarę upływu czasu metody oszczędzania się ulepszają :) I samych oszczędności jest więcej :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki!